Strony

sobota, 6 lutego 2021

Dziwniejsza historia (Remigiusz Ryziński)

Chyba nic nie poradzę na to, że jakoś mało mnie obchodzi życie gejów i amatorów seksu homo przed drugą wojną, w jej trakcie i po. Coś tam wiem, a to, czego nie wiedziałem, a o czym w książce mogłem przeczytać, raczej mało wstrząsające jest. Homoseksualizmu starano się nie zauważać, zwłaszcza w PRL-u, bo to przecież jakiś burżuazyjny wymysł. Oczywiście służby specjalne lubiły gromadzić notatki na temat nietypowej orientacji seksualnej, bo zawsze jest poręcznie mieć haka na kogoś. Kwestię homoseksualizmu w czasach przedwojennych zdarzyło się poruszyć Miłoszowi, który sugerował, że funkcjonowało wówczas coś w rodzaju „don't ask, don't tell”. Józio Czechowicz pomieszkiwał ze swoim kuzynem, co Miłosz skwitował „powiedzmy, że to był kuzyn”. Najciekawsze okazały się relacje o czasach okupacji, kiedy miłość analna przekraczała podziały między okupowanymi a okupantami. No cóż, mundury od Hugo Bossa to niezły rodzaj fetysza. To rzecz gustu, że niezbyt mi się podoba konstrukcja książki. Byłaby zapewne dobra jako scenariusz filmu, gdzie skaczemy z ujęcia do ujęcia. Czasami podążamy za autorem w ślepe uliczki, jak historia morderstwa oficera milicji na tle seksualnym. Gdyby była jedną z pięciu, zrobiłaby wrażenie. Jest jedną ze stu i na tym polega nieszczęście. Wzmianka o polskiej Policji Kobiecej (pisała o niej „nawet prasa zagraniczna, bywały wzmianki lokalne” [941]) sama w sobie interesująca, ale słabo się rymuje z resztą. Lepiej dla książki byłoby, gdyby autor skupił się na dwóch, trzech nietuzinkowych postaciach starszych gejów, którzy wspominają dawne czasy. Jeśli książka jest kompromisem między autorem a redaktorem, to w tym przypadku zawalił redaktor, bo autor pokazał bez wątpienia, że potrafi pisać dobrze.

[670, w czasie okupacji w Warszawie]
Tymczasem do Café Otto niemiecki oficer mógł przyjść i prawie oficjalnie chłopaka jakiegoś poderwać.

[757]
Od 1932 roku mundury dla SS i dla Hitlerjugend projektowano i szyto w fabryce Hugo Bossa. Żeby zaspokoić ogromne zapotrzebowanie, korzystano z pracy niewolniczej. Po wojnie projektant stanął przed trybunałem, który zasądził karę stu tysięcy marek.

W 1948 roku Hugo Boss zmarł, a firma zajęła się produkcją garniturów.

[797]
Volksdeutsch R. dokonywał czynów na swoich praktykantach.

W obecności żony.

W tym samym pokoju.

W tym samym łóżku.

Gdy ona spała.

Było to możliwe, bo żona nie wiedziała, że takie rzeczy istnieją, a chłopcy bali się kary.

– Jeśli tego nie zrobisz, wyślę cię na roboty do Niemiec – mówił rolnik R.

Żona spała, a chłopiec nie.

Sprawy te skończyły się procesami.

Rolnik R. dostał dwa lata więzienia. Uwzględniono okoliczności łagodzące. W końcu to byli tylko Polacy. Walter G. odwrotnie, nie dość, że dokonywał czynów homoseksualnych, które były karalne, ale co gorsza, robił to z Polakiem, co wskazywało na zupełny upadek i brak elementarnej godności.

Gwałceni praktykanci volksdeutscha R. dostali po cztery lata.

[1154]
Według opinii Heinricha Himmlera seksualność człowieka nie jest sprawą prywatną, ale ma znaczenie dla państwa, bo „dotyczy życia i śmierci narodu”. Dlatego homoseksualiści byli ścigani tak samo jak kobiety dokonujące aborcji, która też była zakazana.

Na podstawie paragrafu 175 w latach 1931–1945 zginęło około pięćdziesięciu tysięcy mężczyzn.

Został zniesiony w 1994 roku.

[1176, opowieść Michała]
– Mój znajomy po marszu śmierci trafił do szpitala, potem zaczął studiować i mniej więcej po roku szukał matki tego swojego zaprzyjaźnionego współwięźnia. Trafił do niej i zaczął jej opowiadać, co się stało. Okazało się, że ta matka była hitlerówką i kiedy usłyszała, co się stało, zaczęła skakać z radości, że jej homoseksualny syn nie żyje.

[2167]
W 1934 roku wyszła w Polsce książka Alfreda Adlera Homoseksualizm. Trening erotyczny i erotyczny odwrót.

Na okładce przedstawiono autora jako profesora w Cambridge i Wiedniu. Nie wspomniano, że był też niegdyś przyjacielem i uczniem Freuda, ale zamieszczono hasłowo tematy omawianego problemu, a tu między innymi: sadyzm i masochizm, fetyszyzm i ekshibicjonizm, neurastenia płciowa i nekrofilia. 

Homoseksualizm – według Adlera – był chorobą wynikającą z niskiej oceny samego siebie oraz z pierwotnego odrzucenia przez ojca. Mowa tu naturalnie o chłopcach. Lesbijki, jak uczył jeszcze Freud, nie istniały, a to ze względu na ogólnoludzkie dążenie do posiadania penisa, który symbolizuje władzę oraz pełnię człowieczeństwa. Niemożliwym jest przecież, żeby ktoś nie chciał posiadać władzy oraz pełni człowieczeństwa, a więc lesbijek nie ma.

Adler włączył jednak ostatecznie i wbrew Freudowi lesbijki do szeregu perwertów chodzących swobodnie po ziemi. Ich przypadłość także określał chorobą, którą – dziękować bogom – można i należy leczyć.

[3798, opinia Huberta]
– Antysemityzm istnieje, w różnych formach, od zburzenia świątyni w Jerozolimie, przez Rzymian i początki diaspory. Kazimierz Wielki pozwolił Żydom żyć w Polsce, nie z litości, ale aby zaludnić miasta zniszczone przez Tatarów. Ta polska tolerancja to propaganda, królowie i magnaci ich chronili, bo Żydzi umieli pisać, znali tabliczkę mnożenia i byli potrzebni. Wiedzieli, co się dzieje na świecie, i mieli kuzynów od Lizbony do Indii czy nawet Chin. Ich wiara i ich język to była ich siła i wcale nie chcieli tej siły stracić. To był układ donnant-donnant, ochrona za usługi i nikomu nie przychodziło do głowy, aby z Żydów robić Polaków.

[3893, mówi Hubert]
– Te czterdzieści lat z Carlosem to było bardzo dobre życie. Może dlatego, że ja mam taki dobry charakter. Ja jestem przyzwyczajony żyć z Baranami. Moja matka była Baran, moja siostra jest Baran i Carlos Baran.
Ja jestem Wodnikiem. Cechą zodiakalną Wodników jest pogląd, że znaki zodiaku są idiotycznym wymysłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz