Strony

wtorek, 8 września 2020

Fakap, czyli moja przygoda ze start-upem (Dan Lyons)

Skoro tytuł oryginalny to Disrupted: My Misadventure in the Start-Up Bubble, to oznacza, że tłumacz postanowił zaszaleć, a wydawnictwo nie miało nic przeciw. To trochę zabawne, że oswojone przekleństwo angielskie zastępuje całkiem przyzwoite słowo. W epilogu Lyons tłumaczy się z rzekomo użytego słowa „fakap” - i tak sobie rośnie ciasto absurdu na drożdżach translatorskiej dezynwoltury. W polskim tekście wystąpi słowo „gig” w angielskim znaczeniu („występ”), którego nasz słownik jeszcze nie uwzględnia, ale zostawmy to. Dan mi wybaczy opinię, że czytanie jego książki po Binecie smakuje jak kaszanka po kaczce luzowanej z dressingiem bazyliowym. To nie szkodzi, bo nie walory literackie są tutaj najistotniejsze, lecz to, że ja chyba - excuse my French - kurwa, śnię! Od czasów Jobsa firmy nie oferują klientom produktu, one realizują misję, o czym zresztą zabawnie pisał Szubzda. Ta misja jest oparta na wizji, która czyni z biznesu rodzaj posłannictwa, a do tego nie tyle potrzebni są pracownicy, co wyznawcy kultu. Mówi się, że millenialsi cenią inne wartości bardziej niż sukces zawodowy. Skoro tak, to wychodzi się naprzeciw ich oczekiwaniom. W HubSpocie mają hamaki, ściany słodyczy, pokój muzyczny (to nic, że nieużywany), więc wchodzą w to zamykając oczy na to, że pensje są minimalne, że po trzydziestce firma się ich najpewniej pozbędzie (bo taniej jest zatrudnić świeżego człowieka po studiach), że „firma nie potrzebuje powodu, żeby cię zwolnić”. Co ciekawe, tak zwani absolwenci HubSpotu (eufemizm na zwolnionych) z wypranymi mózgami nadal bronią wizerunku firmy. Mili millenialsi, daliście się tanio kupić. Według Lyonsa nowy model firmy zniszczył istniejącą wcześniej więź pracownika z pracodawcą, w ramach której zakład dbał o zatrudnionych i nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby zwalniać kogoś z powodu wieku. Bezceremonialne traktowanie zatrudnionych staje się normą również w starych firmach - w ten sposób Lyons stracił pracę w Newsweeku. Jednak nie to jest najlepsze w tym moim kurwa-śnie, lecz to, że start-upy powstają zanim mają jakikolwiek produkt, sam produkt jest mało ważny, w przeciwieństwie do jego otoczki medialno-marketingowej, one same nie przynoszą zysków, lecz mimo to osiągają wartość miliardów dolarów, a analitycy doradzają zakup ich akcji. W zestawieniu z tym serial Dolina krzemowa, przy którym pracował Lyons, wychodzi na dość racjonalną bajkę. Dobranoc.

[65, Shah jest jednym z założycieli HubSpota]
„Sukces” – mówi Shah, przechadzając się po scenie w tę i z powrotem ze zwieszoną głową i gładząc się po brodzie, tak jakby parodiował profesora – „polega na tym, żeby sprawić, by ci, którzy w ciebie uwierzyli, zabłysnęli”. Potem robi pauzę, jakby powiedział coś niesamowicie głębokiego i chciał dać publiczności chwilę, by to przyswoiła. Potem powtarza swój tekst, a sala pełna marketingowców wiwatuje.

[66]
Wspominam o nowym filmie dokumentalnym The Naked Brand (Naga marka), nakręconym przez renegackiego speca od reklamy z Nowego Jorku, Jeffa Rosenbluma, który uważa, że dni branży reklamowej są policzone.

[111]
Menedżerowie, tacy jak Zack, przechodzą takie samo szkolenie, ale potem udają się na zajęcia dodatkowe, gdzie zdobywają wiedzę, jak wykorzystywać model DISC w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Spróbujcie wyobrazić sobie taką katastrofę: Zack, dwudziestoośmiolatek bez doświadczenia menedżerskiego, odbywa szkolenie u Dave’a, niedzielnego gitarzysty rockowego, na temat tego, jak wykorzystać zbiór z gruntu pomylonych psychologicznych reguł, aby manipulować podlegającymi mu ludźmi.
DISC to raczej poroniony system klasyfikacji ludzi według typów osobowości (Dominant – dominujący, Influential – wpływowy, Steady – zrównoważony, Conscientious – sumienny).

[113]
Jeśli szef każe nam spędzić pół dnia w Teleranku, to równie dobrze możemy się choć odrobinę zabawić. Jednakże koledzy z HubSpotu zdają się brać pracowniczy test osobowości na poważnie. Scena żywcem wyjęta z Życia biurowego, komedii w reżyserii Mike’a Judge’a o życiu korposzczura w firmie Initech.

[146, o materiałach wideo w HubSpot TV]
Przypominają komedię odegraną przez Ricky’ego Gervaisa w brytyjskiej wersji Biura, tyle że naprawdę.

[149]
Jordan i Holly to dwie pupilki Czachy, są w HubSpocie prawie od samego początku. Osiągnęły VIII poziom Thetanu Operacyjnego w scjentologii i mogą robić, co im się żywnie podoba.

[150]
Kobieta, która prowadzi blog szpitalny, poskarżyła się w sekcji komentarzy, że próbowała użyć GTB, by znaleźć pomysły na Miesiąc świadomości raka szyjki macicy, i otrzymała następujące propozycje:
ZA CO KOCHAMY RAKA SZYJKI MACICY
(I DLACZEGO TY TEŻ POWINIENEŚ GO POKOCHAĆ)
i
MILEY CYRUS I RAK SZYJKI MACICY
10 WSPÓLNYCH RZECZY
GTB - Generator Tematów Blogerskich stworzony przez Natalię z HubSpota.

[206]
Jednak HubSpot zadziałał odwrotnie. Najpierw zatrudniono kierownika sprzedaży oraz szefa marketingu. Halligan i Dharmesh obsadzili te stanowiska, mimo że nie mieli produktu, który mogliby sprzedać, nie wiedzieli nawet, co wytworzą.
Po prostu Jabberwocky Project z Better off Ted.

[234]
„Czy dokonałeś transformacji wprowadzania innowacji?” – ta formułka Benioffa wybrzmiewa na edycji Dreamforce 2012. Zauważcie, że można zamienić miejscami dwa słowa, a zdanie nadal będzie brzmiało dobrze i wciąż nie będzie nic znaczyć.
Benioff - szef Salesforce.com.

[252, o dyskryminacji ze względu na wiek]
Opowiada mi o swoich pierwszych wrażeniach z HubSpotu, który przypomina mu Ucieczkę Logana, film science-fiction o dystopii, gdzie ludzie giną po trzydziestce, żeby zapobiec przeludnieniu świata.

[352]
Wtedy z ust Trockiego padają słowa, których nigdy nie zapomnę:
– Firma nie potrzebuje powodu, żeby cię zwolnić – mówi. – Firma może robić, co chce.

[396]
Podlegamy ocenie w trzech kategoriach: wyniki pracy, SERCE oraz VORP. (...) [VORP] zaczerpnięto z Major League Baseball, amerykańskiej ligi baseballu, gdzie na tej podstawie wycenia się graczy. VORP to okrutna, pozbawiona serca miara, aż dziw, że wymienia się ją bezpośrednio po SERCU. To jakby powiesić zdjęcie Gordona Gekko, bezlitosnego króla finansjery z filmu Wall Street: Pieniądz nigdy nie śpi, tuż obok fotografii Dalajlamy.
SERCE - Skromność, Efektywność, Rozwaga, Czystość i Elastyczność, VORP - value over replacement player, czyli wartość ponad zawodnika zastępczego.

[447]
Sam HubSpot nigdy nie przyniósł dochodów. Analitycy finansowi z Wall Street szacują, że firma będzie nadal tracić pieniądze – przynajmniej do końca 2016 roku. Większość analityków doradza kupno akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz