Strony

niedziela, 26 sierpnia 2018

M/M

Na outfilm.pl lojalnie uprzedzali, że będzie hardkor. Był rzeczywiście, ale nie takie rzeczy już się widziało. Chociaż ścieżka dialogowa zmieściłaby się na jednej stronie A4, cała historyjka mogłaby od biedy być uznana za wiarygodną. Pamiętajmy, że żyjemy w świecie, gdzie dwóch facetów umówiło się, że jeden będzie kolacją drugiego. W tym dziele nie chodzi o tego rodzaju konsumpcjonizm, lecz, by tak rzec, o zastosowanie cytowanej przez Mickiewicza maksymy Schillera, że co ma ożyć w pieśni, zaginąć winno w rzeczywistości. Główni bohaterowie filmu to dwóch Matthiasów w Berlinie, z których jeden przybył tu z Quebecu i chyba nawet nie mówi lokalnym narzeczem. I tego właśnie Matthiasa opętała obsesja drugim, berlińskim, który w oczach pierwszego jest posągowo piękny. Po perypetiach obejmujących śpiączkę po wypadku, obaj Matthiasowie będą splatać się cieleśnie i życiowo, na tym jednak nie koniec. Zetknąłem się z poglądem, że morał filmu to "na basenach w Berlinie unikaj farbowanych ratowników z Quebecu". Niniejszym dopisujemy sobie to zalecenie do spisu zagrożeń dla życia i zdrowia - tuż po glutenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz