Strony

czwartek, 4 stycznia 2018

Niezła szopka! czyli Non c'è più religione

Tytuł włoski w tłumaczeniu google'a to „nie ma już religii”. Pobożne życzenie. Nie dość, że wkurzył mnie sam film, to jeszcze tytuł jest irytujący. W sumie powinno mi się podobać, bo mamy tu kpinę z religii. Burmistrz małego miasteczka na włoskiej wyspie nie może znaleźć kandydata na Dzieciątko Jezus do żywej szopki, bo prokreacja siadła. Ale można uratować przedsięwzięcie z pomocą muzułmańskich mieszkańców wyspy, którzy za to żądają miejsca do swoich modłów i forsują swoją wizję narodzin Jezusa, czyli pod palmą na pustyni. Chrześcijanie przystają na to bez większych zgrzytów, a niefortunna próba jednoczesnych nabożeństw chrześcijańskich i islamskich w tym samym czasie w jedynym kościele doprowadziła do ustalenia grafika, według którego przydzielono budynek każdemu wyznaniu według dni tygodnia. No to głupi ten Terlikowski, skoro uważa, że chrześcijanin powinien być gotów oddać życie za wiarę. I głupi ci imamowie. Przyznam, że nie rozumiem swojej irytacji tym filmem, który wydał mi się po prostu dziecinny, podczas gdy - paradoksalnie - towarzystwo wierzących, z którymi to oglądałem, bawiło się dobrze. Jako komedia film w sensie konstrukcji jest prawidłowy: pewien aspekt rzeczywistości doprowadzono do absurdu. Może nastrój psuje fakt, że religia nadal bywa świetnym usprawiedliwieniem dla mordowania ludzi, co jest oczywiście pewnym uproszczeniem, ale o tym już kiedy indziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz