To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem.
Taką wypowiedzią o pobiciu działacza KOD-u w czasie demonstracji w Radomiu zasłynęła Beata Mazurek, rzecznik „P”i„S”. Minister Błaszczak przypomina o zasadzie dystansu stu metrów według nowej ustawy, tylko że nie wspomniał, kto tę zasadę naruszył. I dodaje, że takie są skutki totalnej opozycji, z jaką spotyka się rząd „P”i„S”. Platformo, wstydziłabyś się szczucia patriotycznej młodzieży na KODomitów! Będąc w nastroju dobrotliwym zamiast bluzgów zacytuję noblistkę: ma pan w głowie posępny galimatias, Błaszczaku.
Czy jest prawdą, tak jak zeznał ten człowiek, że był świadkiem jak panu wręczano łapówki?
Takie pytanie zadała Michałowi Tuskowi Małgorzata Wassermann, szefowa sejmowej komisji do spraw jakichś zmyślonych głupot. Nie twierdzę, że tam wszystko było cacy, ale jeśli naprawdę są jakieś sprawy kryminalne, to czekam. Prokuratura, sąd, wyrok. Zwłaszcza że prokuratura nareszcie (czyli od ponad roku) jest w kompetentnych łapkach. A takie komisje to teatrzyk w rodzaju Anny Marii Wesołowskiej, tylko głupszy, co widać po tym pytaniu. Tydzień temu nie byłem świadkiem, jak robiłem kupę, i naprawdę byłoby to bardzo dziwne, gdyby trafiła do twojej czaszki, Małgorzato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz