Strony
▼
czwartek, 24 grudnia 2015
W kręgu czyli Der Kreis
Zaskakująca hybryda dokumentu z fabułą. To niby nic nowego, zdarzało nam się widzieć gadające głowy na przemian z amatorskimi scenkami, ale tym razem elementy fabularne są naprawdę dobrej próby. Dodajmy do tego ciekawy, bo mało mi znany temat roli Zurychu na gejowskiej mapie lat pięćdziesiątych i robi się całkiem intrygująco. Okazuje się, że pisemko dla gejów o tytule Der Kreis wydawane wtedy w Zurychu miało zasięg ogólnoeuropejski (chodzi naturalnie o tak zwaną Europę Zachodnią), a na doroczne imprezy ściągali geje nawet zza oceanu. Podobno to wtedy powstał pomysł, aby podobne inicjatywy organizować w SZA, a dokładniej w San Francisco. Działalność gejów w Zurychu nie budziła szczególnego zainteresowania władz kraju, ale do czasu. Po serii morderstw w homoseksualnej społeczności opinia publiczna zwróciła się przeciwko „odmieńcom”, bo to ich niemoralne prowadzenie się doprowadziło do takich skutków, jak argumentowano w mediach. Byli ofiarami, a stali się oskarżonymi. Historia opowiada o związku nauczyciela Matthiasa z występującym jako drag queen Röbim, których widzimy też we własnej, dużo starszej postaci, kiedy wspominają stare dzieje (i parę innych postaci również). Pod koniec filmu zrozumiemy, dlaczego na opowieść o tej właśnie parze zdecydowali się twórcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz