Strony

środa, 26 listopada 2014

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął czyli Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann

Allan to dziadunio piroman, którego zamiłowanie do detonacji materiałów wybuchowych zaprowadziło do domu starców. Niezbyt mu się tam spodobało, więc wyskoczył przez okno i wyruszył w nieznane. Za skromne środki, które miał przy sobie, zajechał zaledwie do pobliskiej pipidówy, ale za to z tajemniczą walizką, która miała wraz z zawartością trafić do szefa gangu na Bali. Fabuła dzieli się na dwie opowieści: o życiu Allana i jego aktualnych perypetiach z gangiem. W pierwszej widzimy kogoś w rodzaju Forresta Gumpa, tajemniczej, acz niepozornej postaci, która sporo namieszała w kluczowych momentach historii XX wieku (może dlatego były one kluczowe?). Rozpiętość jest duża, od Stalina do Reagana. Mało kto wiedział, że Einstein miał niezbyt lotnego umysłowo brata Herberta, który już po roku tłumaczeń pojął plan ucieczki z obozu pracy, ale za to błędnie. A jeśli chodzi o gang, to jego członkowie prezentują się dość groźnie, ale okazuje się, że łatwo sobie z nimi poradzić stosując metody, jakich spodziewalibyśmy się po gangu Olsena. Być może moje umysłowe pokrewieństwo z Herbertem Einsteinem utrudniło mi docenienie dowcipu, jakim odznaczał się ten film, bo sądząc z reakcji innych widzów był on dużo większy, niż mi się wydawało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz