Strony
▼
wtorek, 30 września 2014
Mariusz Błaszczak mówi
W dzisiejszym poranku u Jana Wróbela usłyszałem, że opozycja w postaci PiS ma pomysł na polski węgiel zalegający milionami ton w formie malowniczych hałd: przymusić prawnie polskie szpitale, szkoły itp. do kupowania wyłącznie polskiego węgla. Przypomnijmy za Wróbelem, że Ukraina będąca niemal w stanie wojny z Rosją kupuje od niej węgiel, bo się opłaca. Oczywiście skandalem jest, że Polska będąca z Rosją niemal w stanie pokoju sprowadza stamtąd węgiel. Ale mniejsza o to. Nie twierdzę, że każda interwencja państwa w rynek musi być bezsensowna, ale ta proponowana przez Błaszczaka chyba byłaby. Oczyma wyobraźni (bo duszy chwilowo nie posiadam) widzę małą armię kontrolerów na państwowym garnuszku, którzy sprawdzają, czy podstawówka w Moszczenicy i tysiące innych nie kupuje przypadkiem rosyjskiego węgla. Widzę ministra, który ogłasza z sejmowej ambony urzędową cenę węgla, bo nasze holdingi górnicze podwoiły jego cenę, skoro i tak znajdzie nabywców. To za czasów Gierka, którego tak sympatycznie wspominał parę lat temu Jarosław Kaczyński, premier ogłaszał z sejmowej (wtedy) mównicy, że „marmelada nie podrożała”. Piękne to były czasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz