Strony
▼
środa, 1 stycznia 2014
Solo
Manu kończy rozmowę z dziewczyną, rozłącza się i wchodzi na czat dla gejów. Czyżby sobie na boku dogadzał? Wyhacza Julia, który przychodzi do domu, chłopcy spodobali się sobie, będzie seks, a potem kto wie - może nawet dłuższy romans? Ale ten Julio jest jakiś podejrzany, ciągle odbiera jakieś smsy, a raczej ich nie odbiera. Kołyszemy się na huśtawce nastrojów, widać, że ktoś tutaj ma jakieś dziwne zamiary, ale prawie do końca nie wiadomo kto i jakie. To zdecydowany atut tego dość skromnego filmu, który jest dość dobrze pomyślany. A na koniec okazuje się, że pozorne kłamstwa były prawdą, ale należało je rozumieć zupełnie niestandardowo. Mniej więcej w stylu Platona, który dowodził, że właściciel psa, który spłodził szczeniaki, ma ojca psa i braci szczenięta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz