Strony

piątek, 2 sierpnia 2013

Za co kochamy Emmerdale?

Żeby tak w Plebanii był wątek homo... - westchnął Kwiatek. Jak mi opowiedział, podobno był wątek homo w jakiejś polskiej operze mydlanej, ponury homoseksualista chciał uwieść młodego, atrakcyjnego ojca i męża w jednej osobie. I to jest prawda życiowa, a nie to, co pokazują na zgniłym moralnie zachodzie Europy. Emmerdale jest kolejnym przykładem serialowej zgnilizny, jego emisja rozpoczęła się w roku 1972. Żywa skamielina telewizyjna? Z naciskiem na „żywa”, bo przypuszczam, że od pierwszych lat wyświetlania nastąpiły wyraźne zmiany obyczajowe, które przenikały do serialu, i w ten sposób Emmerdale dorobiło się wątku homo. Zastrzegam, że specjalistą nie jestem, może i wcześniej coś na ten temat tam było. Akurat wątek geja Aarona jest dość rozbudowany, a tego rzeczywiście wcześniej mogło nie być. Podobnie jak z Verbotene Liebe, wypreparowaną z serialu historię Aarona można znaleźć na jutubie, część z polskimi napisami, część bez. Serial jest brytyjski, a ja mam ucho raczej amerykańskie, więc oglądanie bez napisów jest dość trudne. Izimporn - mamrocze Aaron, a trzeba się domyślić, że powiedział it's important. Jego facet, Jackson, jest jeszcze trudniejszy do zrozumienia, a szkoda, bo to jest jedna z dowcipniejszych postaci serialu. Jeśli miałbym jakoś zestawić Emmerdale z Verbotene Liebe, to rzekłbym, że ten pierwszy jest dużo bardziej serio. Oczywiście zagęszczenie niezwykłych zdarzeń (zabójstwa, zdrady, podstępy) jest większe niż w życiu, ale dużo mniej operetkowe niż w przypadku Verbotene Liebe. I, rzecz jasna, Anglicy są dużo bardziej powściągliwi od Niemców w okazywaniu uczuć. Maniacy numerowali całusy Olivera i Christiana, szło to w setki. W przypadku Aarona i Jacksona chyba nie było nawet dziesięciu, nie mówiąc już o tym, że nigdy nie widzieliśmy ich nagich razem w łóżku. Swoją drogą, mają tam zimno, więc co się dziwić. Teraz słówko o Aaronie, postaci ciekawej z tego powodu, że jest to bardzo nietypowy materiał na geja, typ twardego faceta, choć ledwie pełnoletniego. Nic dziwnego, że miał straszliwe problemy z akceptacją swojej homoseksualności, a pomógł mu w tym Jackson, choć w żadnym wypadku nie była to metoda łagodnej perswazji. Nie mam zamiaru zdradzać losów Aarona i Jacksona, każdy, kto zechce, znajdzie sobie w wikipedii opis, ale lojalnie uprzedzam, że z tej opowieści wyziera smutek rozdzierający jak tygrysa pazur antylopy plecy. Płakałem przy niej jak bóbr i nic na to nie poradzę. A jeśli chodzi o pytanie postawione w tytule tego wypotu, to najpierw trzeba by zapytać, czy w ogóle kochamy Emmerdale. Jakkolwiek na nie odpowiemy, pamiętajmy o angielskiej rezerwie w okazywaniu uczuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz