Mam kolejny powód, aby wychwalać spokój i radość, jakie można czerpać z pobytu na wsi. (Poprzedni powód.) Tym razem spokój i radość zaczerpnąłem z alarmu, który włączył się w domu sąsiadów około godziny piątej trzydzieści rano. A że dom nie jest zamieszkany, to spokojem i radością mogłem cieszyć się dłużej niż przypuszczałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz