Strony

niedziela, 16 czerwca 2013

Złodziej tożsamości czyli Identity Thief

Stary temat w nowym ujęciu. Kradzież tożsamości, czyli po wieśniacku mówiąc podszywanie się, mieliśmy chociażby w Sommersbym. Zmieniły się środki, teraz wystarczy, że cwaniak wyłudzi telefonicznie parę numerów od naiwniaka i już może sobie nieźle żyć na cudzy koszt, nawet jeśli płeć się nie zgadza. W tym dziele cwaniakiem jest niewiasta o kształtach obfitych, a ofermą - tatuś, któremu marzą się większe dochody. Niewiasta zadarła z kryminalistami, tatuś też chce się na niej odegrać i wiezie cwaniarę przez pół SZA samochodem, a w ślad za nimi podążają opryszki. Film dla miłośników nieświeżych schematów, średnich dialogów i wartości rodzinnych, które triumfują w finale. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz