Jeśli działalność CBA w czasach rządów PiS z przystawkami była hołdem dla ideałów IV RP, to w zasadzie nie wiem, co ludzie mają przeciw. Agent rozpracowujący doktora G. uwiódł pielęgniarkę, by mieć dostęp do akt, jak ustalono na rozprawie sądowej. To ja bardzo proszę, nie mam nic przeciw temu, proszę mnie uwodzić, tylko ostrzegam, że z paszczurkiem Tomkiem raczej nie wyjdzie. Czyż to nie przyjemna wizja, że państwo zaspokaja elementarne potrzeby ludzkie wysyłając w teren agentów? Państwo w roli alfonsa, a dziwki na żołdzie z budżetu. To nie ma prawa się udać, to musi być prywatne przedsięwzięcie - mówi nam profesor Balcerowicz, ten wampir wysysający ludziom marzenia z głów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz