Strony

środa, 26 września 2012

Ścięte głowy (Reginald Hill)

Dalziel & Pascoe wg BBC
Wydawnictwo Nowa Proza wydało ten kryminał z 1983 roku. Na datę zwróciłem uwagę, kiedy w gabinecie Elgooda zadzwonił telefon i okazało się, że to telefon do inspektora Pascoe, który akurat był tam z wizytą. Dzwonił sierżant Wield z najnowszymi rewelacjami na temat śledztwa. Nie mógł zadzwonić na komórkę? - zdziwią się czytające to dzieci, które już niedługo będą dorosłe. Nowa Proza wydaje starocie sprzed bez mała trzydziestu lat, widocznie są powody. Posucha na rynku księgarskim? A może książka taka świetna? Ani to, ani to, ale to, że jest to książka z serii "Dalziel & Pascoe", a jak jest seria i się przyjęła, to wydawać trzeba. Nie kupiłbym sobie tego dzieła, bo nie gustuję w kryminałach, jest to najpewniej prezent urodzinowy. Zabrzmiało dziwnie, czyżby książki pojawiały się u mnie w jakiś tajemniczy sposób? Wytrącały się wraz z osadem aluwialnym? Oddzielały się mejotycznie? W moim magicznym domu... Wracając do meritum, nie uważam czasu poświęconego książce za stracony. Była zabawna na dwa sposoby. Pierwszy - zamierzony, czyli humorystyczne wstawki, najczęściej narratora. Drugi - niezamierzony, polegał na tym, że szacowne grono mówiło przeważnie językiem z powieści Ivy Compton-Burnett, zaludnionych wiktoriańskimi mężczyznami i kobietami, którzy zawsze wypowiadają się pełnymi zdaniami używając imiesłowów przysłówkowych uprzednich i wyrafinowanego słownictwa w niebanalnym układzie gramatycznym. Jeśli chodzi o fabułę, jest to opowieść o około trzydziestoletnim Patricku Aldermannie, któremu dość gęsto słał się trup na życiowej drodze. Z początku nie wiadomo, czy Patrick był mordercą, ale jedno nie ulega wątpliwości - trup słał drogę z wielkim dla niego pożytkiem. Czy morderca zostanie złapany i czy był nim Patrick?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz