Strony

niedziela, 2 września 2012

Kto w szarudze poranka

Kto w szarudze poranka 16 grudnia 19... roku odważyłby się wtargnąć znienacka do pokoju, w którym rozgrywała się scena dająca początek naszej opowieści, byłby wielce zaskoczony zastając w niej młodzieńca ze zmierzwionymi włosami i o sinych policzkach krążącego nerwowo to w jedną, to w drugą stronę. Młodego człowieka, w którym nikt nie rozpoznałby doktora Falcuccia, przede wszystkim dlatego, że nie był on doktorem Falcucciem, i, co więcej, doktora Falcuccia nawet nie przypominał.
(Achille Campanile, Se la luna mi porta fortuna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz