Strony

niedziela, 17 czerwca 2012

Ojej!

Słucham radia od rana i bije mnie po uszach brak jakichkolwiek reklam odwołujących się do piłki nożnej. Czemu, kurczę pieczone w skwarkach? Aha, już wiem.
Ale apel posłanek z Super Expressu, aby kobiety pozwoliły mężom oglądać mecze i nie goniły ich do prac domowych, wciąż aktualny? Po prawdzie to żaden apel, tylko wypowiedzi paru posłanek zebrane do kupy. Szczególnie wzruszyła mnie w tej roli posłanka Grodzka, która jeszcze nie tak dawno temu była żonata. Zrozumiem zarzut o brak elementarnego szacunku z mojej strony, ale proszę ten zarzut skierować również do tych pań, które same się nie szanują. Sprostowanie z ostatniej chwili: reklama proliveru z motywem z "Koko Euro Spoko" nadal idzie. Mam nadzieję, że nie usłyszę już pseudo-dowcipnej reklamy musztardy, w której komentarze żony-kucharki przeplatają się z wypowiedziami męża oglądającego mecz. Spalony! Jaki spalony! Kotlet się przypalił.

Z okazji kopniętych mistrzostw w Polsce i Ukrainie mamy ciekawą aferę z drużyną włoską. Jakiś czas temu niejaki Alessandro Cecchi Paone, gej, napisał książkę „Zakochani mistrzowie" o homoseksualnych sportowcach. Do książki swój wstęp dołączył Cesare Prandelli, trener drużyny włoskiej, wykazując się pochlebną otwartością umysłu. Paone zyskał popularność, która mu do główki uderzyła, i powiedział, że jest dwóch gejów w kadrze narodowej. Nie zdradził nazwisk. Wszyscy zaczęli ich szukać, ale napastnik z reprezentacji, Antonio Cassano, ma nadzieję, że nie znajdą, co ujął w takich słowach: "Mam nadzieję, że w kadrze nie ma pedałów [włoskie froccio], ale to mnie nie obchodzi. To nie mój, ale ich problem". Podobno później za to przeprosił. Przeprosiny przyjmuję i dołączam parę fotek Cassany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz