Strony

niedziela, 20 maja 2012

Mroczne cienie czyli Dark Shadows

   - Masz piętnaście lat i jeszcze nie wyszłaś za mąż? Te biodra są gotowe do rodzenia - rzekł Barnabas w rozmowie z Carolyn.
   - Nigdy nie widziałem brzydszej kobiety - powiedział do siebie Barnabas patrząc, jak Alice Cooper występuje na balu zorganizowanym dla mieszkańców Collinsportu.
Jak widać, przez dwa stulecia, które spędził Barnabas w trumnie, zmieniły się nieco poglądy na temat rodziny i ideału piękna kobiecego. Akcja toczy się w 1972 roku, rodzina Collinsów podupadła razem z rodzinnym biznesem, bo kto inny jest teraz potentatem w branży rybnych puszek. A jest to nie kto inny, jak Angelique, która niegdyś odniosła triumf nad Barnabasem w odwecie za nieodwzajemnioną miłość. Jako wiedźma umiała się mścić, zabiła Barnabasowi rodziców, potem ukochaną, a jego samego zmieniła w wampira i zapuszkowała w trumnie, aby cierpiał męki bez końca. Żeby się cieszyć tą zemstą musiała wydłużyć swoje życie zachowując wieczną młodość. Temat w sam raz dla Burtona, więc nic dziwnego, że film mu się udał. Jak to zwykle u tego gościa - śliczne kadry i nużąca (mnie coraz bardziej) muzyka Elfmana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz