Strony

sobota, 4 lutego 2012

Inside Job

Oskarowy film dokumentalny z roku 2010 z kreacją Matta Damona w roli narratora poświęcony kryzysowi światowej gospodarki, który zaczął się w 2008 roku. Główna teza jest mi znana choćby stąd, a sprowadza się do tego, że udzielano kredytów hipotecznych ludziom, którzy nigdy ich nie powinni dostać. Z takich kredytów powstały fundusze sub-prime obciążone wysokim ryzykiem, ale potencjalnie nagradzane wysokim zyskiem, bo owe kredyty były dawane na większy procent niż kredyty dawane zwykłym ciężko harującym WASPom. Iluzja wielkich zysków była wspomagana bardzo skomplikowanym systemem wiążącym kredytobiorców, kredytodawców, banki inwestycyjne, ubezpieczycieli, agencje ratingowe, rządowe agencje nadzorcze, a nawet uczonych ekonomistów, którzy podobnie jak agencje mieli bardzo wymierne korzyści z niby to naukowego lub fachowego zachwalania tego systemu. W przypadku agencji rządowych nie chodziło o łapówki wprost, ale tak się jakoś składało, że ludzie w nich zasiadający i opłacani skromnie z rządowej kasy przedtem lub potem brali grubą forsę od podmiotów zainteresowanych ich życzliwością. Tzw. inżynierowie finansowi pracujący w tym systemie musieli z politowaniem myśleć o dawnym, prymitywnym sposobie udzielania kredytów, w którym pożyczający, czyli bank, był odbiorcą spłacanych rat, więc miał interes w tym, żeby udzielać kredytów sensownie. Teraz te długi wiąże się w paczki zwane CDO (Collateralized Debt Obligations - instrumenty sekurytyzacji, czyli trywialnie po polsku, zabezpieczania, ale tak naprawdę sens jest przeciwny), dokłada się ubezpieczenie CDS (Credit Default Swap - przenoszenie ryzyka kredytowego) i się nimi handluje. Do tego dochodzi jeszcze lewarowanie, czyli zaciąganie zobowiązań pod zakup nowych CDO, dawniej były ustawowe ograniczenia, ale zniesiono je szczęśliwie i teraz Lehman Bros mogą sobie mieć tyle niebezpiecznych długów pod zakup CDO, ile chcą. A agencje ratingowe do upadłego (nomen omen) dają ocenę AAA, najwyższą możliwą. Fikcja runęła, a z nią Lehman Bros i ubezpieczyciel AIG. Praźródłem tych wypaczeń jest deregulacja, magiczne zaklęcie powtarzane od lat 80 wieku XX, która doprowadziła do tego, że zniesiono wszelkie zdroworozsądkowe ograniczenia na rynku derywatów. Teraz bardzo chciałbym pojąć, czemu wciąż jeszcze istnieją agencje ratingowe, mocno w tym szambie skąpane. Ich szefowie mówią w filmie, że oceny wiarygodności miały charakter prywatny i nie powinny być brane przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. WTF!? Po stokroć WTF!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz