Strony

piątek, 27 stycznia 2012

Zaraźliwy homoseksualizm?

Informacja pochodzi z blogu SENSE-OF-BEAUTY, którego autor donosi, że maturzyści uczą się, że homoseksualizm jest zaraźliwy. Wynika to ponoć z quizu dla maturzystów, w którym pada pytanie ilustrowane zrzutem ekranowym o nazwę "wrodzonego lub nabytego pociągu seksualnego do osobników tej samej płci". Do wyboru: homoseksualizm, eutanazja, przysposobienie, ksenofobia. Kwestia czy pociąg (ja bym wolał popęd) jest wrodzony czy nabyty jest kompletnie nieważna dla definicji homoseksualizmu. Heteroseksualizm też jest wrodzony lub nabyty. Zanim zabrałbym się do rozstrzygania, czy SENSE-OF-BEAUTY ma rację, musiałbym wiedzieć dobrze, jak odróżnić wrodzone od nabytego. W pewnym sensie wszystkie nasze właściwości są nabyte. Albo wrodzone, jeśli kto woli, bo skłonność do nabywania czegoś może być właśnie wrodzona. Z ciekawości zajrzałem do starej encyklopedii z lat 80 zeszłego wieku. Tam wyjaśniają skąd się bierze homoseksualizm: naśladownictwo, przebywanie w zakładach zamkniętych, namowa, a nawet snobizm. Hasło zamyka stwierdzenie, że homoseksualizm nie jest problemem prawnym, lecz medycznym (? - może się mylę, ale jest dokładnie odwrotnie). No to już wiem, skąd Rydzyk wie, to co wie.

A teraz napiszę, co naprawdę jest zaraźliwe, a jest to homofobia. Czytam książkę Seks a religia i w rozdziale poświęconym homoseksualizmowi przeczytałem, że miłość między mężczyznami była w Indiach więcej niż tolerowana, a sprzyjała temu specyfika religii, w której ten czy inny Kriszna zmienił płeć mnichowi i przez rok uczył go piękna miłości fizycznej. Również przekonanie o reinkarnacji odegrało swoją rolę, bo wszak mężczyzna mógł być w poprzednim wcieleniu kobietą. Skoro było tak pięknie, to jak się zepsuło? Proste, podczas okupacji brytyjskiej wmówiono Hindusom, że homoseksualizm jest fuj, co zaowocowało tym, że w okresie między pierwszą a drugą wojną światową Gandhi rozsyłał swoich zwolenników po kraju z misją niszczenia wszelkich homoseksualnych dzieł sztuki w świątyniach, choćby i średniowiecznych. Nie znaliśmy Mahatmy z tej strony. W ten sposób Gandhi dość mocno odszedł od korzeni kultury indyjskiej, o której przywrócenie lub zachowanie podobno zabiegał.

A teraz jeszcze o tym, co powinno być zaraźliwe, przynajmniej ja bym tego sobie życzył. Co norwescy chrześcijanie mówią o małżeństwach gejów? Biskupi mówią no problem! Wydział Teologiczny Uniwersytetu w Oslo rzecze: ustawa o małżeństwach gejów jest zgodna z modernizacją idei małżeństwa, jak i z aktualną interpretacją wiary chrześcijańskiej. Organizacja kościelna Misja Miejska:
Wychodząc z podstawowych ideałów sprawiedliwości, opieki i człowieczeństwa, które dla Misji Miejskiej mają źródła w chrześcijańskiej wierze w Boga, stwórcę i dawcę życia, w pełni popieramy intencję zapewnienia osobom homoseksualnym wszelkich praw, wspierania ich w otwartym i godnym życiu zgodnie z własną orientacją oraz aktywnego przeciwdziałania dyskryminacji.
Na tym poprzestanę, choć mógłbym cytować dalej. Nawet norwescy kwakrzy poparli!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz