Strony
▼
sobota, 14 stycznia 2012
Sekret Saszy czyli Sasha
O, w tym filmie gra Tim Bergmann z Prawdziwych facetów (w wannie po lewej), których oglądałem wczoraj. Między filmami jest 14 lat różnicy, więc Gebhard, nauczyciel pianistyki grany przez Tima, jest już mężczyzną dojrzałym, w przeciwieństwie do zakochanego w nim ucznia, Sashy. Jeśli wiemy, że film jest z kategorii gtm, a w tytule ma "sekret", to wiadomo, co to za sekret i że musi wyjść na jaw. Cóż by było w tym filmie innego? Może sytuacja rodzinna Saszy, który jest dzieckiem mieszkających w Kolonii emigrantów z "tajemniczego państwa Montenegro", jak się kiedyś wyraził Szaranowicz. Może przesłanie, że źle ulokowane uczucia mogą prowadzić do zaprzepaszczenia kariery, a do spełnienia w miłości nie doprowadzą. Gdyby w życiu ludzie lokowali uczucia z rozwagą, to Sekret Saszy byłby filmem science-fiction, a nie schematyczną coming-out story. Można obejrzeć, ale nie trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz