Strony

sobota, 24 grudnia 2011

Breaking the Surface: The Greg Louganis Story

Skąd ja znam tego gościa? Bo skądś na pewno. Gość to Mario López, blisko czterdziestoletni chłopiec o nienagannej sylwetce i brzuszku w abeesy-floresy, które chętnie eksponował w serialu Nip/Tuck, gdzie grał doktora Mike'a Hamoui. Wreszcie zajarzyłem: Breaking the Surface, film o znanym skoczku do wody, Gregu Louganisie, który po zakończeniu kariery wydał autobiografię, a w niej przyznał się, że jest gejem i ma HIV. Tę postać zagrał López, tam też miał okazję do pokazywania abeesów. Film powstał jakieś 14 lat temu, dobrze to o Mariu świadczy, że wciąż trzyma taką formę, rzućmy okiem.


A o czym jest film? Głównie o tym, że zimny, zdystansowany tatuś adopcyjny naprawdę kochał swoje dziecko, choć nie umiał tego okazać. (Nie, nie chodzi o ten sposób okazywania, o którym była mowa w Nip/Tuck w odniesieniu do doktora Troya, który przeżywał traumę na wspomnienie tego rodzaju miłości.) Również o tym, że jak się człowiek zakocha, to obiekt miłości może to niecnie wykorzystać. Nie byłoby w tym filmie nic godnego zapamiętania, gdyby nie jeden "moment", kiedy Tom wyznaje Gregowi miłość spełniając w ten sposób jego marzenie. Nie widziałem dotąd nigdy takiej pasji, z jaką jeden facet całuje drugiego w czoło. Czyżby w 1997 roku nie dało się niczego śmielszego pokazać w produkcji telewizyjnej? To byłoby dziwne, bo 3 lata później rozpoczęto emisję Queer as Folk, całkiem obyczajowo odważnego (Emmet raz fiutka pokazał!). Żeby Louganisowi oddać cześć, zamieszczam ten filmik.


Filmy gtm, nawet telewizyjne, mogą być bardziej poruszające, dla mnie bardzo dobrym przykładem jest Prayers for Bobby o chłopcu-geju, który popełnił samobójstwo nie znajdując akceptacji u swojej matki, żarliwej chrześcijanki. Dramat tu się nie kończy, lecz zaczyna, bo matka dowiaduje się od religijnych autorytetów, że Bobby spędzi wieczność w piekle, i zaczyna drążyć temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz